Pomału się przyzwyczajam do widoku mojego nieszczęsnego dachu, nic innego mi nie pozostało. Wiem i pocieszam się tym że nie ja jedna borykam się z problemem fuszerek i ekip które podchodzą do tematu" nie moje nie ja płacę więc co mi tam".
Dach już zamontowany, myślałam nad oknami jeszcze w tym roku, ale się waham. Obawiam się złodziei.Podpowiedzcie, jak w miarę bezpiecznie je zamontować , tak coby nikogo nie kusiły.Może jakiś patent ktoś fajny ma. Z góry dziękuję.
taki piękny( dla mnie) ma kolorek mój dach. Reszty nie pokażę bo wstyd.
Pomóżcie jak załatać takie boby:
czy w to miejsce jako łata powinna pójść membrana? takich niespodzianek mam kilka i obawiam się że będzie mi to podciekać na wełnę.